niedziela, 15 lutego 2015

page 46 of 365

 Ręce trzęsą mi się z zimna, łzy ściekają  po policzkach... 
Właśnie wróciłam z godzinnej wycieczki rowerowej, musiałam coś ze sobą zrobić, wstać z łóżka i przestać się nad sobą użalać. Cieszę się, że pomimo faktu, iż jest luty, wieje zimny wiatr, a temperatura eskaluje w granicach 0°C dałam radę wyjść z domu. 
Mam za sobą zły weekend. Czuję się okropnie... 
W piątek i czwartek byłam po 1h20m na basenie, ale z dietą nie było już tak pięknie. 
CZWARTEK: nie zjadłam, żadnego pączka, bo moja reakcja na nie wyglą∂a tak - Po co jeść słodycze, które nie zawierają w sobie ani grama czekolady?! - więc szał na pączki mnie ominął. Humor i tak miałam posępny. 
PIĄTEK: najpierw ok. 1400kcal, niestety potem bardzo źle się poczułam psychicznie, strasznie smutna i samotna. Siedziałam w ciemnym pokoju i miałam ochotę wyć  wniebogłosy. Dodatkowo przyjaciółka napisała mi wiadomość, że nie możemy się spotkać w sobotę(a bardzo na to liczyłam), bo cytuję "jej się nie chce wychodzić z domu". Zdaję sobie sprawę, że nie mogę jej obarczać wszystkimi swoimi chorymi problemami, które znajdują się w mojej głowie i oczekiwać, że je rozwiążę. Jednak przybiła mnie trochę ta sytuacja, bo mam wrażenie, że jej się narzucam, a już na prawdę nie mam się do kogo zgłosić. Załamana, podreptałam po schodach na dół do kuchni i pocieszyłam się jedzeniem. Zjadłam 2,5 skibki suchego chleba + wielki kubek mleka z kakao i słodzikiem. Czy ja zawsze muszę utapiać wszystkie swoje smutki w żarciu? Kumulacja przykrych zdarzeń z całego tygodnia po prostu mnie powaliła na kolana. 
WALENTYNKI _ kocham to święto, jest piękne, przepełnione magią i urokiem. Mam nadzieję, że chociaż wy miło spędziłyście czas. Ja przeleżałam sobotę w łóżku, objadłam się kaszką manna z dżemem malinowym, serkiem grani, upiekłam ciasteczka owsiane czekoladowe z żurawiną, orzechami, których zjadłam chyba tonę, potem oglądałam jakieś seriale detektywistyczne. W nocy nie mogłam spać. Zasypiałam się i budziłam. Wiecie jakie to irytujące, gdy oglą∂acie coś i zasypiacie w momencie rozwiązania zagadki? Jeden odcinek chyba powtarzałam trzy razy, żeby dowiedzieć się kto był mordercą. 
NIEDZIELA_ dzisiejszy dzień minął mi dosyć szybko, oprócz wycieczki rowerowej nie zrobiłam nic konstruktywnego. Z dietą średnio. 
Od jutra oficjalnie rozpoczynam ferie zimowe. Boję się, że zmarnuje te 2 tygodnie, a mam dużo roboty 1) nauka i zadania domowe 2) muszę regularnie chodzić na basen i ćwiczyć, żeby do końca miesiąca schudnąć chociaż 2kg. 
Styczeń i połowa lutego bardzo szybko minęły. Mam wrażenie, że ktoś wyrwał te kartki z kalendarza, ukradł mi ten czas z mojego nudnego życia. 
Muszę się ogarnąć, dlatego jutro czy sama czy z przyjaciółką jadę na basen. Już niedługo zacznie się robić ciepło, a ja obecnie nie jestem w stanie pokazać się w szortach, okularach słonecznych i z uśmiechem na twarzy. Po prostu moja i tak już rozszarpana przez stado dzikich zwierząt psychika tego nie zniesie. Muszę schudnąć chociaż do 55kg, żeby nie było wstydu, a dalej spokojnie do 50kg.
Podejrzewam, że te ferie będą dosyć samotne i smutne, moja przyjaciółka mnie olewa,  a ojciec jest gdzieś we Francji, Grecji, Austrii, Włoszech, Belgii... albo nie wiem gdzie (praca). 
Po feriach czeka mnie dużo sprawdzianów do zdania i nie wiem jak temu podołam, bo jak na razie nie mam siły nawet otworzyć książki. 
Daje sobie te dwa tygodnie na walkę o moje ciało. 1 marca wchodzę na wagę, już drżę na myśl o tej liczbie. Modlę się byle tylko nie pokazała szóstki z przodu. :(
Trzymajcie się ciepło, walczcie! Mam nadzieję, że miałyście udane walentynki i cały tydzień. :) 



10 komentarzy:

  1. Ten post przeszywa ogromny smutek ... przykro mi,że przyjaciółka Cię tak olewa . To chyba świadczy o tym,że nie jest warta przyjaźni z Tobą a zawsze masz nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W 100% zgadzam sie z Gabriella jesli cie olewa nie zasługuje na waszą przyjaźń

    Jakąs nie przepadam za walentynki szoen jak co dzień. W tym roku spędziłam go z moim idealnym mężczyzną ktory nigdy mnie nie zostawi wie co potrzebuje i troszczy sie o mnie z Panem telewizorem.
    Kochanje trzymaj sie cieplutko mam nadzieje ze humor sie poprawi a na twojej buzi zagości uśmiech. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście, czas strasznie szybko upływa. Przecież dopiero co był sylwester. Kiedy to zleciało?

    Super, że pływasz. Sama myślałam o basenie, ale chyba w moim przypadku na tę chwilę to niemożliwe. W każdym razie ćwiczyć, ćwiczyć, ćwicz. :-) No i postaraj się nie odreagowywać emocji w jedzeniu. Spróbuj to jakoś rozdzielić. Ja wiem, że to trudne, ale może jednak możliwe? Trzeba się postarać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zazdroszczę ferii! Nie przejmuj się przyjaciółką, walcz o swój cel, a zobaczysz po powrocie do szkoły usłyszysz komplementy, że schudłaś. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie martw się, moja przyjaciółka ostatnio zachowuje się fatalnie i chyba boli ją moje szczęście, więc chce się na mnie wyżyć. I mówi takie rzeczy... Rozumiem każdy może mieć gorszy okres, ale nie można ranić drugiej osoby dla zabawy.
    Super że masz ferie! <3 mam nadzieję że dobrze je wykorzystasz.
    Nie martw się napadem to czasem się zdarza.
    Nienawidzę bikini! Zawsze mam wrażenie że wszyscy patrzą tylko na mnie i moje boczki!
    Powodzenia Kicia!
    Trzymam kciuki <3
    Na pewno uda Ci się schudnąc 2 kg w ferie.
    Całusy,
    Fraise <3

    OdpowiedzUsuń
  6. najfajniejszy to ten fragment - że pączki nie mają czekolady to się ich nie je ;D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj Kruszynko.
    Widząc Twój komentarz pod moim postem , pomyślałam sobie " Łał , pozytywna jesteś" .Troszkę mnie zdziwiło to co zobaczyłam otwierając tego bloga. Ale nicz. Widzę , że z przyjaciółką nie najlepiej. Wygląda to tak , jakby jej nie zależało . Tylko czy tak wygląda prawdziwa przyjaźń.? Ty się starasz a druga osoba jest na to obojętna..Mam nadzieję , że wszystko Ci się poukłada i znajdziesz siłę by podołać i spełniać swoje ambicje.!
    Ah , ferie . Tyle na nie czekałam a teraz się zaczęły i w ogóle mnie nie sieszą. Poprostu są. I tyle.
    Trzymaj sie Słonko i bądź silna.!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... powiem Ci, że podejście do pączków masz lepsze niż ja. Szczerze, nie przepadam a nimi. Ale czy smak jest taki ważny, skoro i tak zaraz je wyrzygam?
    To naprawdę cholernie boli, kiedy przyjaciel olewa. Jedyny sposób? Ty olej następnym razem i miej satysfakcję. Nie zbyt budujące, ale wg mnie na olewanie nie ma lepszej metody, niż "klin klinem", Jesteś jedną z niewielu osób, które lubią walentynki. Mnie to święto się podobało, do czasu, aż nie spędziłam ich samotnie. Później stwierdziłam, że jednak jest do kitu.
    Trzymaj się ciepło, 2 kg w dwa tygodnie, to tak akurat, więc wierzę, że Ci się uda.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jak cię olała było przykre, bo przyjaciółka nie powinna zostawiać cię w potrzebie. Z resztą skądś to znam i naprawdę mi przykro :( Powodzenia i trzymaj się oraz pamiętaj że jesteśmy z tobą ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze jaki smetny post, mam nadzieję że niedługo ci się polepszy : *
    Wiem jakie to przykre gdy przyjaciólka cię olewa ale ona nie ma wplywu na twoje reakcje. To ty za to odpowiadasz wiec zdecydowanie nie mozes zpowiedziec ze to jej wina. Przynajmniej jest z tb szczera.
    Trzymam za cb kciuki <3

    OdpowiedzUsuń